poniedziałek, 17 września 2018

Nieznośna pchła

Ciągle powtarzałeś mi w kółko to samo
Budzę się z twoim imieniem co rano
Zawsze przy mnie byłeś
I chociaż brzmi to dość infantylnie
Wierzyłam w każde twoje słowo
Za co dzisiaj płacę bardzo słono
Obiecałeś mi kawałek nieba uchylić
Więc niedługo przed moją pięścią będziesz musiał się schylić
Bo teraz gdy otoczyłam się ciemnością
Zaczęłam wierzyć, że moje życie ocieka samotnością
Pod byle pretekstem mnie odrzuciłeś
Jedynie mnie załamaną po sobie zostawiłeś
Więc nie wracaj do mnie jak nieznośna pchła
Bo na pewno nie chcesz zobaczyć mojego truchła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz