wtorek, 28 sierpnia 2018

Dwadzieścia niezapomnianych historii — dwadzieścia dodanych opowiadań!

Witajcie!
Dzisiaj ujawnię dwadzieścia krótko opowiedzianych historii z mojego życia, które były tymi niezapomnianymi historiami. 
No to lecimy z tym!


  1. Gdy byłam małym dzieckiem, może chodziłam do przedszkola albo jeszcze nie, przyjechałam do mojej siostry stryjecznej, ale jest dla mnie jak rodzona, więc będę jej mówić po prostu siostra albo Pina. Tak, więc bardzo uwielbiałam do niej przyjeżdżać, a tego dnia bawiłam się z nią i jej sąsiadem w sklep. Wiecie, sprzedawanie takich badziewi nie wiadomo skąd wziętych albo garść piachu jako mąki. Pamiętam, że naszą walutą były liście zebrane z drzew. Wszystko było ładnie, pięknie. Dzieci grzecznie się bawiły, dopóki Vicie nie włączył się tryb Janusza i postanowiła zawalczyć o tego grosza, który nie został jej wydany. I w taki sposób biedny chłopak, będący ekspedientem tego jakże wspaniałego sklepu, musiał uciekać przed dzieckiem, które ganiało go z kijem od golfa i darło się, żeby oddał jej resztę. Na końcu został zmuszony do przeskoczenia przez około dwumetrowego płotu z takich płyt betonowych, aby być bezpiecznym na swoim podwórku.
  2. W podobnym okresie do tego z poprzedniej historii będzie także ta. Jako dziecko, Vita była bardzo przebojowym, pyskatym i pewnym siebie gówniarzem. Także zawsze, gdy gadała ze swoim wujkiem Piotrkiem, a on specjalnie ją wkurzał, obrywał mocnym kopnięciem w kostkę.
  3. To samo dziecko było niezwykle uparte i pamiętliwe, dlatego, gdy się mu obiecało zabrać do babci siostry, to trzeba było go zabrać. W innym wypadku wybuchłaby wojna domowa, a fochem waliłoby na kilometr. Dlatego też mała Vita została zabrana na wieś do babci Piny, żeby mogła pomóc zbierać ziemniaki z pola. Tylko że tej samej Vicie bardzo szybko znudziło się grzebać w ziemi w poszukiwaniu warzyw, więc usiadła sobie na wozie i wszem wobec ogłosiła, że ona ma uczulenie na ziemniaki i nie będzie ich zbierać, jednocześnie przerzucając kartofle z jednej strony na drugą.
  4. Pewnego dnia, mała Vita dostała niezwykłą okazję i pojechała do Bałtowa. Podczas drogi postanowiła ubarwić sobie czas i zaczęła śpiewać. Na początku wszyscy się śmiali i śpiewali z nią, ale po jakimś czasie zrobiło się to już uciążliwe i kazali małej Vicie przestać, ale ta stwierdziła, że płyta się zacięła i w dalszym ciągu robiła za radio.
  5. Tego samego dnia, mała Vita wykopywała z wielkiej piaskownicy kości dinozaura. Po jakimś czasie powiedzieli jej, że muszą już wracać do domu, ale uparta Vita odparła tylko, że nie pójdzie, dopóki nie wykopie dinozaura do końca. Jednak gdy w ruch poszła ciężka artyleria i został wypowiedziany argument — zadzwonię do matki, ona jedynie stwierdziła — to dzwoń.
  6. Mała Vita w swoim przedszkolu miała pełno mrówek, przynajmniej w jej klasie. A do tego przy mocniejszych deszczach lało się z dachu w budynku, przez co często można było spotkać porozstawiane wiadra. Teraźniejsza Vita chętnie by odwiedziła swoje stare przedszkole, ale zostało ono zburzone po fundamenty i zbudowane w innym miejscu.
  7. Mała Vita nigdy nie wylądowała w szpitalu, nawet jako niemowlę nie miała, np. zapalenia oskrzeli lub płuc, jak to zazwyczaj bywa. Świadczy to, że zdrowie ma niczym koń. Właśnie taki znak posiada w chińskim zodiaku.
  8. Vita dopiero po piętnastu latach życia, skapnęła się, że urodziła się 14.01 o godzinie 19.30, więc jeśli urodziłaby się dwa tygodnie wcześniej, to byłaby rok starsza i trafiłaby do klasy wyższej od jej teraźniejszej, gdzie prawdopodobnie byłaby najmłodsza, gdzie w swojej aktualnej jest najstarsza.
  9. Vicie towarzyszyło dziwne uczucie zmieszania, gdy po piętnastu latach życia spotkała położną, która odbierała poród jej matki, w którym to ona się urodziła.
  10. Vita w klasach 1-3 podstawówki chodziła na drugą zmianę ze względu na za mało dostępnych klas. Dlatego też zazwyczaj szła do szkoły w okolicach 12, a wracała w okolicach 16. Zdarzało się też, że wracała po 17. W zimę o tej godzinie była już noc.
  11. Vita w klasach 1-3 uczestniczyła w kółku teatralnym i pomimo tego, że praktycznie nie robili tam nic związanego z teatrem, a najczęściej grali w gry na fanty, to pewnego razu wychowawczyni prowadząca zajęcia postanowiła przygotować przedstawienie. Vita oczywiście się zaangażowała, chociaż nienawidziła uczyć się ról i występować przed ludźmi. Zrobiła nawet z pomocą Piny kostiumy, a dokładniej marchewki i wiewiórki. Niestety występ nigdy nie doszedł do skutku, ale kostiumy pozostały i leżą w szopie, czekając na lepszy los. Jednakże na pewno byłaby uroczą marchewką.
  12. Vita w klasie chyba drugiej podstawówki zaczęła pisać swoją pierwszą książkę, wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Jami, która także pisała. Nawzajem rysowały sobie ilustracje i o ile Vita pozbyła się już tego zeszytu, tak Jami pozostawiła w przepaści szafki swój i dosyć niedawno wyszły na światło dzienne rysunki Vity, prawdopodobnie jedyne pozostałe z tak późnego okresu. Jeden z nich przedstawia kota w lodówce.
  13. Vita jest bardzo zdolnym uczniem, dlatego od czwartej klasy podstawówki do teraz zdaje każdą klasę ze średnią powyżej 5.0 i czerwonym paskiem na świadectwie.
  14. Vita jednakże tak bardzo grzecznym dzieckiem nie była, chociaż taką grała przed nauczycielami. Pewnego razu dostała uwagę za pisanie po kwiatku, a dokładniej jego liściu. Na szczęście nie kazali jej go odkupywać czy się nim opiekować.
  15. Vita raz na projekt z przyrody miała za zadanie wyhodować fasolę. Poszło jej aż za dobrze, bo roślina wyrosła na całe okno. Jej mama była niezwykle prze szczęśliwa, że w końcu zaniosła tego chwasta do szkoły i nie zalegał jej na parapecie.
  16. Vita wraz z Jami i Katani często na korytarzu robiły piramidę, jednak nauczyciele nie popierali ich cheerleaderskich zapędów, więc musiały to robić na nielegalu, gdy nie było żadnego dorosłego w pobliżu.
  17. Pewnego dnia Mass i Jami stworzyły niecny plan i zaciągnęły Vitę i chłopaka z ich klasy przed szopkę betlejemską zrobioną na korytarzu szkoły, by tę dwójkę związać węzę małżeńskim. Jednakże obustronny sprzeciw skończył się nieudanym ślubem.
  18. Vita pierwszy raz przekroczyła granicę kraju w szóstej klasie podstawówki podczas wycieczki do Zakopanego. Wjechała kolejką na Kasprowy Wierch i właśnie tam stanęła w Słowacji.
  19. Vita w drugiej klasie gimnazjum na konkursie z języka polskiego miała w ostatnim zadaniu napisać pracę na temat — nadzieja umiera ostatnia. Postanowiła napisać o ataku terrorystycznym na lotnisku, w którym dziewczyna opisująca wydarzenia umarła pod gruzami budynku. Zaś w konkursie geologicznym napisała o Tarzanie, który trafił do odległej przeszłości, zresztą opowiadanie znajduje się na blogu. W każdym razie w pierwszej wersji Tarzan zostaje zastrzelony, a jego zwłoki zostają poddane sekcji. Jednak nauczyciel stwierdził, że to zbyt brutalne, więc w ostatecznej wersji zostaje jedynie potraktowany paralizatorem. Siostra stwierdziła, gdy się o tym dowiedziała, że posiada w sobie za wiele sadystycznych zapędów.
  20. Vita wraz z jej paczką pojechały w pierwszej klasie gimnazjum na trzydniową wycieczkę za granicą. Ona sama spała w pokoju z Jami i Hiro, a Nirv i Mass były w pokoju naprzeciwko. Jednak trafiły na jakiś nawiedzony pokój, w którym straszyło. Rzeczy się przemieszczały, klamka sama się poruszała i coś pukało w drzwi. Wszystko to działo się w środku, gdy one były same i to jeszcze z zamkniętymi drzwiami wejściowymi. W pewnym momencie nie wytrzymały i po prostu zadzwoniły do nich, a one zgarnęły ich manatki i przeprowadziły do swojego pokoju. Tak więc jedną noc całą piątką spędziły w trzyosobowym pokoju.

                                      Bardzo chętnie ja poczytam jakieś wasze ciekawe historie z życia wzięte. Mogą być z dalekiej przeszłości, mogą być z paru dni temu. Piszcie w komentarzach. A może wam przytrafiło się coś podobnego do moich historii? Dajcie znać. 
                                      Do zobaczenia!

                                      Brak komentarzy:

                                      Prześlij komentarz